POLIS MPC POLIS MPC
2834
BLOG

Rolex o obecnej sytuacji Polski

POLIS MPC POLIS MPC Polityka Obserwuj notkę 65

 

IMPERIUM KONTRATAKUJE

Rolex

 

Czas polityczny biegnie tak szybko, że ciężko o podsumowania bez niebezpieczeństwa popełnienia pomyłki. WPOLIS MPCzajmujemy się wyrąbywaniem prawdy drewnianymi urządzeniami: patykiem i deską, dlatego choćby nawet cały świat zamarł i czekał, spróbujmy zdefiniować moment historii, w którym się znaleźliśmy.

9 maja w Moskwie dokonała się oficjalna restytucja imperium sowieckiego z wszelkimi nawiązaniami symbolicznymi i ideologicznymi, z przemówieniami łagodzącymi referat Chruszczowa. Pienia „polskich specjalistów” od komenderujących warknięć Putina i Miedwiediewa śmieszą o tyle, że przy nich wspomniany referat jest zapomnianym fragmentem pism św. Teresy z Lisieux.


 

Oficjalna restytucja czerwonego imperium dokonała się w obecności Hunów z Chin, ludów postsowieckich hord z Azji, petentów i agentów z jeszcze niepodległej Europy. Najbardziej kuriozalny, uspokajający argument, jaki dane mi było słyszeć to ten, że przecież na obchody wybierał się śp. Lech Kaczyński. Owszem, a razem z nim przywódcy Europy Zachodniej i Anglosfery, ale jak wiemy nie dojechali, więc uroczystości, które widzieliśmy były inne od tych, które być może niektórzy z nas życzyliby sobie widzieć. Te, które się faktycznie odbyły, przebiegały wobec perfekcyjnie zaplanowanego scenariusza i byli na nich obecni ci, których reżyser życzył sobie widzieć.

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Rosja wykonała krok w kierunku przesunięcia sfer wpływów za Zachód, przy przyzwoleniu Chin i akceptacji Niemiec. Rola i rzeczywisty udział obecnej ekipy politycznej Republiki Federalnej oraz stopień i zakres jej związków z centralą w Moskwie czeka na swoich odkrywców i historyków. Ja, rzecz jasna, zdaję sobie sprawę z istnienia „pożytecznych”, ale tłumaczenie wszystkiego ociężałością uważam za nieuprawnione.

Są granice.


 

Anglosfera (tak określam główną napędową „Atlantydów”) - państwa, w których mówi się językiem Szekspira, połączone wspólną tradycją kulturową i polityczną, znajdują się w bardzo niekorzystnym położeniu, uwikłane masą sił i środków na Bliskim Wschodzie i przeżywające ciężki kryzys finansowy. Nagłe wycofanie sił z innych regionów globu byłoby polityczną katastrofą i groziłoby odcięciem dostaw surowców dla jakichkolwiek działań w Europie; zwiększenie militarnej obecności w Europie groziłoby pogłębieniem się niekorzystnych zjawisk w gospodarkach i kłopotami z własnymi społeczeństwami, które do wielkiej wojny są zupełnie nieprzygotowane.

Strateg na miarę Pattona zająłby Niemcy, póki się jeszcze da, i obsadził „Patriotami” całą linię Bugu, ale w waszyngtońskim centrum nie widać stratega na miarę Pattona. Jedno jest jeszcze pewne i ten moment da się chyba uchwycić: sytuacja jest dynamiczna, jednak kraje należące do NATO znajdują się po tej stronie kurtyny.


 

Wszelka pomoc może być jednak bezskuteczna, a być może niemożliwa, jeśli w byłych krajach bloku sowieckiego, w związku z celową i wzmożoną działalnością rosyjskiego wywiadu, zaczną powstawać Fronty Jedności Narodu i Rządy Porozumienia Narodowego. Ilość sowieckiej agentury, która ujawniła się w Polsce po katastrofie smoleńskiej, jest przerażająca, a właściwie nie tyle ilość, ile jej tupet i bezczelność, jednak dobrą stroną tych bolesnych dni jest efekt w postaci narodowego otrząśnięcia z otępienia.

Gdyby agentura zrealizowała swoje cele propagandowe, to harcerze, weterani, pielęgniarki i nauczyciele uprzątaliby 9 maja gremialnie różne „piki” i „obeliski” poświęcone nie poległym żołnierzom czerwonej armii (ludźmi nikt się tam nie przejmował, posyłając masowo na rzeź), ale chwale jej dowódców, oręża i ideologii.


 

Nie ulega wątpliwości, że przy pierwszej nadarzającej się okazji te obskurne twory trzeba zastąpić przepięknymi kwaterami, wystawionymi za nasze pieniądze szeregowym białoruskim, rosyjskim i ukraińskim żołnierzom, zaprojektowanymi na wzór i w formie chrześcijańskich metropolii wschodnich i pozbawionymi emblematów morderców i oprawców. Akcja „znicz” nie przyniosła zamierzonych efektów, a to oznacza, że Polacy w swojej masie nie poddają się już hipnotyzującemu urokowi Andrzeja Wajdy et consortes.

Pytanie, czemu się masowo poddają?

Mobilizacja części społeczeństwa w naturalnym odruchu zjednoczenia i obrony przed olbrzymim zagrożeniem, jakim jest utrata wolności, cieszy, ale nie powinna zasłaniać faktu, że nie znamy nastrojów „milczącej większości.” Możemy, na podstawie rożnych przesłanek, stawiać ostrożną tezę, że Polacy w owej większości, intuicyjnie - a dowody, że potrafią, dawali nie raz w historii - zagrożenie dostrzegli i zachowają się tym razem rozsądnie. A rozsądnie, to tym razem znaczy: eliminując wszystko, co wykazało, że służy temu, czemu służyło przez długie powojenne dziesięciolecia – zniewalaniu.


 

Jeśli miałbym szanse zadać jakieś pytanie prominentnym politykom obozu patriotycznego, to byłoby to pytanie o korektę planów desowietyzacyjnych Polski. Desowietyzacyjnych, bo chyba zaczynamy dostrzegać, że nie „dekomunizacja” jest tu istotą problemu, ale coś o wiele groźniejszego, głębszego i większego rozmiarami, czyli połączenie podłych poglądów i skłonności totalitarnych z głębokim uwikłaniem i zaangażowaniem w związki z wrogim państwu polskiemu i Polakom reżimem kremlowskim.


 

SZANSE

Możemy gdybać. Sytuacja międzynarodowa jest niejasna. Jasne jest otworzenie nowego frontu zimnej wojny i jasne jest, że granica tego frontu, przynajmniej w założeniach postsowietów, ma być z marszu przesunięta o wiele dalej na Wschód, niż to było w czasach pierwszej „zimnej wojny”. Na ile potrafię odczytywać ICH intencje (a apetyt wiemy, że nieograniczony), to chyba liczą na całość nieanglosaskiej Europy, z Niemcami jako żandarmem jej środkowej części.

Być może NATO ma przygotowane warianty na taką okoliczność, a wsparcie udzielone Gruzji rękami Izraela przez NATO, wsparcie, które uratowało to państwo przed kolejną okupacją dzięki umiejętnemu zareagowaniu w przededniu inwazji, świadczy o istnieniu planów również i na taką okoliczność, choć reakcja na Smoleńsk raczej taką nadzieję umniejsza.


 

Zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Europą i wycofanie z uroczystości moskiewskich to o wiele za mało, by takie pocieszające wnioski wyciągać. Pamiętajmy, że dzisiejsza próba redefinicji stosunków geopolitycznych cieszy się wsparciem Chin, a w ciągu ostatnich lat przebiegła polityka Kremla zadbała o nowych przyjaciół (Ameryka Łacińska) i nowych wrogów Zachodu (świat islamu).

Niezależnie jednak od tego, jakie szanse stwarza dla nas układ geopolityczny, nie możemy zaniedbać podjęcia próby zbudowania państwa. Próby zbudowania państwa, bo państwo polskie nie istnieje. Widzieliśmy, jak szanuje i chroni Pierwszego Obywatela Rzeczpospolitej, odpowiedzmy sobie na pytanie, jak szanuje i chroni tych pozostałych? Nie ma czasu na cieniowanie znaczeń i subtelne rozróżnienia polityczne; wobec zagrożenia ze Wschodu polska scena polityczna musi się rozpaść na partię namiestnikowską i partię niepodległościową. Przeprowadzanie jakichkolwiek innych linii podziału traci dzisiaj sens, choć nie ukrywam, że bardzo chciałbym, byśmy kiedyś ponownie, w komfortowej sytuacji, do możliwości dyskusji o kształcie tego państwa mogli powrócić.


 

Państwo – w najbardziej podstawowym ujęciu, to zdolność do zapewnienia ochrony przed wrogiem zewnętrznym i wewnętrznym. I na tym trzeba się skupić. Mobilizacja społeczna i odrzucenie w najbliższych wyborach prezydenckich kandydata „namiestnikowców” to warunek konieczny, ale niewystarczający. Konieczne jest odzyskanie administracji państwowej z ich rąk, a to może się dokonać za jakiś czas. A ten czas może być bezcenny. Należy jednak pamiętać, że wszelkie gwałtowne ruchy mogą być niesamowicie groźne, bo łatwe do wykorzystania przez naszych wrogów.

Wydaje się, że najkrótszą drogą jest akcja społeczna w celu referendum na temat natychmiastowych wyborów parlamentarnych i skrócenia kadencji obecnego parlamentu, wobec „zagrożenia w jakim znalazło się państwo”.

Tyle na gorąco, z resztą wniosków trzeba poczekać na rozwój sytuacji.


 

Pozdrawiam

POLIS MPC
O mnie POLIS MPC

Kultura Polska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka